Ziomkostwo Prus Wschodnich - Landsmannschaft Ostpreußen e.V.
 
Relacja z projektu Przedstawienie teatralne „Czwarte miejsce przy stole”

Relacja z projektu Przedstawienie teatralne „Czwarte miejsce przy stole”

Grupa teatralna Mniejszości Niemieckiej Warmii i Mazur wystąpiła po raz pierwszy ze sztuką „Czwarte miejsce przy stole” podczas IV Festiwalu Mniejszości Niemieckiej w Polsce, który odbył się we Wrocławiu. Młodzież spotykała się regularnie przez całe wakacje, aby przygotować przedstawienie.

Książka Horsta Mönnicha, na jej podstawie powstało przedstawienie, opisuje ciężkie losy zachodniopruskiej rodziny po 1945 roku. Podobne przeżycia mieli również mieszkańcy Prus Wschodnich. Przeżycia, o których nie rozmawiało się zbyt często w domach uczestników projektu. Dlatego w trakcie warsztatów mówiliśmy o historii oraz obejrzeliśmy film dokumentalny Volkera Koeppa „Synowie”, który bazuje na historii rodziny Paetzold.

Książka przedstawia życie Elisabeth Paetzold (w książce nosi ona imię Ilse Bandomir). Bohaterce (granej w przedstawieniu przez Kamilę Mańkę) udaje się wywieźć dwójkę starszych dzieci Wolfa i Christę do wschodniej części Niemiec ale dwójka młodszych Joachim i Jürgen zostaję w rodzinnym Sobwowidzu. Matka chce jak najszybciej odebrać najmłodsze dzieci ale zostają rozdzieleni przez front. W tym momencie rozpoczyna się wieloletnie poszukiwanie obydwu synów. „Czwarte miejsce przy stole” to nie tylko przykładowa historia rodziny po II wojnie światowej ale również podjęcie tematu zbiorowej winy Niemców za nazistowskie zbrodnie wojenne. Mönnich pokazuje, że nic nie jest czarne albo białe. Pokazuje cierpienie i ból, rozłąkę rodzin, piętno bycia Niemcem po II wojnie światowej, różne postawy Polaków. Dzięki opisaniu indywidualnego doświadczenia jednostki i czasów, w których żyła, uczynił losy i wybory całego jej pokolenia bardziej zrozumiałymi dla współczesnego czytelnika.

Tak jak w książce Mönnicha Ilse z domu w Sobowidzu, tak z Pomorza, z Prus Wschodnich i Zachodnich aż do lat 50 uciekały miliony Niemców. Wypędzeni i przesiedleńcy przyjeżdżali ze Śląska, Czechosłowacji, Węgier, Rumunii i Jugosławii. Cierpienie Niemców jest jeszcze nadal w Polsce tematem tabu, a najczęściej zapomnianą częścią historii, dlatego wybór książki Mönnich, jako materiału projektu młodzieżowego nie był oczywisty. Okazało się, że uczestnicy poradzili sobie z tym tematem, a fakt, że sztuka była wystawiana na Festiwalu Mniejszości Niemieckiej w Polsce, pokazuje, że młode pokolenie gotowe jest na ten rozdział historii. Jak się okazało uczestnictwo w warsztatach teatralnych było nie tylko zabawą ale również lekcją historii.

Reżyserią przedstawienia zajęła się pani Ewa Huss-Nowosielska ze Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej w Lidzbarku Warmińskim, natomiast koordynatorem całego projektu była kierowniczka biura Wspólnoty Wschodniopruskiej pani Edyta Gładkowska.

Sztuka była wystawiana w Lidzbarku Warmińskim oraz w Morągu. Podczas przedstawienia w Lidzbarku na sali obecny był pan Stanisław Łoskiewicz (Hans Friedrich Paetzold), jeden z synów Elisabeth Paetzold. To było niezapomniane przeczycie dla niego i dla grupy teatralnej. Pan Łoskiewicz był pod wrażeniem, iż młodzi ludzie zadali sobie trud wystawienia tej sztuki teatralnej, która jest historią jego dzieciństwa.

Stanisław Łoskiewicz i Kamila Mańka

Tak jak jest to opisane w książce, Hans Friedrich i jego matka zostali rozdzieleni przez front w 1945 roku. On i jego młodszy brat zostali u dziadków w Celbowie. Po wejściu Rosjan byli ukrywani przez nianię Kaszubkę. 18.05.1945 zostali zabrani przez opiekę społeczną do domu dziecka w Sopocie na ul. Armii Czerwonej i otrzymali przypadkowe polskie imiona i nazwiska. Hans Friedrich już jako Staś został adoptowany przez Jadwigę Łoskiewicz. Rodzona matka przyjeżdża do Polski i odnajduje go u pani Łoskiewicz, niestety zostaje aresztowana, a matka adopcyjna ucieka z małym Stasiem. Dopiero w wieku 13 lat Stanisław dowiaduje się od milicji, że jest Niemcem i wyjedzie do rodziny do Niemiec. Był to dla niego ogromny szok, trudno mu było się z tym pogodzić, dlatego postanowił zostać w Polsce. Swoją biologiczną matkę poznał jako 23-letni mężczyzna w słowackich Tatrach. Było to dla niego ogromne przeżycie.